Dlaczego Katyń 2. Tragedia smoleńska

Codziennie na świecie wzbija się i ląduje tysiące samolotów. Dlaczego akurat nasz, polski, z taką ilością najważniejszych dla kraju osobistości, runął i ściął kwiat narodu.

Można tu zadać pytanie: Gdzie był Bóg?

Byli tam przecież ludzie niemalże wszyscy mocno religijni i sporo najwyższych przedstawicieli duchowieństwa. „Czyżby Bóg zdrzemnął się na chwilę i nie dopilnował jednego z samolotów? Czy nie zapoznał się z listą pasażerów? Czy nie wiedział, że to kwiat narodu?”*

Czy wiesz że, „Bóg daje nam poznać swoje podejście do takiego zagadnienia, na przykładzie Jego postępowania z umiłowanym narodem Izraelskim?

Możemy to prześledzić w księgach prorockich Biblii. Kilkakrotnie ucięty został kwiat narodu, jego najwybitniejsi przedstawiciele, uprowadzeni z ojczyzny, po części eksterminowani. Czego nie ucięła Asyria, to dociął Babilon. Podobieństwa do Katynia 1 i 2 są uderzające.”*

Dlaczego?
Jak Bóg wyjaśnił to przez proroków?

„Bóg stworzył człowieka dla wspólnoty z Nim, aby człowiek odpowiedział miłością na Jego miłość. Jednak dla tamtych ludzi dwie wartości zajęły miejsce Boga: dobrobyt i kult religijny. Paradoksalnie kult religijny stał się treścią życia, zamiast sam Bóg i osobista relacja z nim. Dlatego Bóg wołał przez proroków: „co mi po mnóstwie waszych świąt?! Obrzydły mi…” Izajasz 1:11-12. Ta droga wiedzie do samozagłady.”*

Co więc robi kochający Bóg?
Przemawia przez swoje Słowo. Kto go słyszy i idzie za Nim zachowuje życie, korzystając z Jego ochrony, pomocy i prowadzenia. Jeśli jednak nie ma serca do słuchania Jego Słowa, Bóg w swojej trosce przemawia przez mocne okoliczności. Posyła ekonomiczny kryzys, zależność od obcych kapitałów, okupację, czy rozesłanie ludzi między narodami. Bóg pragnie ocknięcia się jednostek i narodu ze wszelkiej nieprawości, kultu materialnego i religijnego. Jedną z ostatecznych posunięć Boga jest ucięcie kwiatu prominentów narodu. Nie da się tego nie zauważyć w Piśmie Świętym.

„Skoro tak postępował z umiłowanym narodem, to jak będzie postępował z nami?

Może my też jesteśmy Jego umiłowanym narodem?

A więc, zamiast pomstować na oprawców lub kontrolerów lotów, potrzebujemy dobrze odczytać lekcję.”* Karty historii naszego narodu zapisały wiele trudnych wydarzeń. Chociażby: Potop Szwedzki, 3 rozbiory, nasza 123-letnia niewola, wyniszczające wojny, długi okres „okupacji komunistycznej”.

Wydaje się że Bóg w rezultacie krzyczał do naszego narodu: „Musicie wiedzieć, że Bóg, Stwórca świata i wszechrzeczy, Ten, który jest Panem nieba i ziemi; nie przebywa w świątyniach budowanych przez ludzi i nie jest uzależniony od posługi rąk ludzkich, jakby czegokolwiek potrzebował; On sam bowiem obdarza wszystkich życiem; On daje oddech i wszystko co się na życie składa. On to również z jednego człowieka powołał do istnienia cały rodzaj ludzki, dając mu do zamieszkania całą powierzchnię ziemi z wyznaczeniem czasu i granic owego przebywania na ziemi, a wszystko po to, aby Go ciągle szukali i usiłowali wejść z Nim w bezpośredni kontakt. W rzeczy samej zaś jest On niedaleko od każdego z nas” (Dzieje Apostolskie 17:24-27).

Wydarzenia tamtych lat, w większości zostały odczytane jako wina innych, złych, agresorów. My Polacy jesteśmy w porządku – jakoby jedyni sprawiedliwi, również i przed Bogiem. Niewielu zrozumiało rozpaczliwy i ostateczny głos Boży, który pragnął dotrzeć do otępiałych, oszukanych i idących na wieczne zatracenie jednostek ludzkich. Bóg ciągle wzywa do upamiętania z wszelkiej nieprawości i nawrócenia z niebiblijnych praktyk: czczenia martwych przedmiotów, figur, obrazów, kultów człowieka i modlitw, do i za zmarłych. Taka postawa zaprzecza autorytetowi Pisma Świętego, a nadaje autorytet nauce ludzkiej, odbiera chwałę Stwórcy, a przypisuje chwałę przedmiotom lub stworzeniu.

Albowiem; „Objawia się gniew Boży z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość ludzi, którzy swoją przewrotnością dławią prawdę… Choć bowiem poznali Boga, to jednak nie oddali Mu chwały jako Bogu i nie złożyli Mu dziękczynienia, lecz w swych pomysłach utracili wszelkie rozeznanie, a ich nierozumne serce znalazło się w ciemnościach. I tak podając się za mądrych, stali się głupimi. Majestat nieprzemijającego Boga zamienili na obraz przedstawiający zniszczalnego człowieka… prawdę Bożą zamienili na kłamstwo i czcili stworzenie oraz służyli jemu, a nie Stwórcy” (Rzymian 1:18 i 21-23 i 25).

Podobnie jak Samarytanie, pomieszaliśmy Boża prawdę z fałszem religijnym.

Kto jest winowajcą katastrofy lotniczej?
Kto ostatecznie za tym stoi?

Czyżby znów potrzeba mocnego uderzenia, aby pobudziło nas to do stawiania właściwych pytań związanych z życiem, przemijaniem, Bogiem i wiecznością. Mój rozsądek nakazuje powrót do poznawania Boga i Jego Słowa – Pisma Świętego. Tam Bóg zapowiada naszą przyszłość indywidualną, narodową, jak i przyszłość świata.

Po wydarzeniu tragedii smoleńskiej zareagowałem, (choć nie od razu) następująco: „Boże, wyznaję że, byłeś jako osoba, na dalszym miejscu. Ważniejsze od Ciebie samego stały się dla mnie: dobrobyt, kultura i działania religijne. Przychodzę do Ciebie w pokorze z pragnieniem głębszego poznawania Twojego Słowa, oraz Ciebie, jako żywego Boga i Stwórcę. Wiem że jesteś dobry i tylko Ty znasz moją przyszłość. Dziękuje że chcesz mnie ochraniać i prowadzić. Jesteś dla mnie Pierwszy. Chociaż wiele nie rozumiem z tego co się dzieje, wiem, że stworzyłeś mnie do wspólnoty z Tobą. Modle się też o moich znajomych i naszych rodaków, by wrócili do Ciebie.”

Przykre jest to, że my, Polacy reagujemy głównie emocjami, a potem znowu wracamy do szarego życia. Czy coś z tej lekcji się nauczymy? Czy wrócimy w pokorze do Boga i słuchania Jego Słowa? Czy może potrzebujemy powtórzenia lekcji, typu Katyń 3?

Duszpasterz Grzegorz Bezubik
www.PolskaMisja.com

polskamisja@missionpolonia.com
Tel. 905 821 2167 Canada

*Cytaty z artykułu: Grzegorz Bednarczyk, Dlaczego Katyń 2, Bielsko-Biała 2010